• Potrzeba jest matką wynalazków

    12/03/2024

    Nigdy nie planowałem robienia suplementów diety. Ale… w 2010 roku jesienią byłem na wykładzie w Elblągu. Piękna „lustrzana” sala, pełna słuchaczy, a ja w tracie spotkania tracę przytomność. Po godzinie słabość ustąpiła. Po dwóch dniach byłem w szpitalu na operacji rozlanego wyrostka robaczkowego. I się zaczęło: pierwsze zakażenie szpitale, po miesiącu druga operacja ratująca życie (CRP ponad 600, perforacji jelita, zapalenia otrzewnej, paraliż jelit, niedrożność jelit, zagrożenie życia, tydzień na Oddziale Intensywnej Terapii z rurką w żołądku), następne zakażenie szpitalne, operacja plastyczna usunięcia ogromnej blizny pooperacyjnej i następne zakażenia szpitalne, druga operacja plastyczna, już udana. Dwa lata walki o życie. W dramatycznych sytuacja korzystałem ze zdobytej podczas pracy w Biomolu wiedzy i duuużych ilości naturalnych suplementów diety. Po tych dramatycznych chwilach wróciłem do zdrowia, ale związany byłem z farmakoterapią chemioterapeutykami, chroniącą przed rozwojem patogennych bakterii. Czytałem w literaturze opisy metaanaliz odnoszących się do kształtowania środowiska jelitowego. O bakteriach i błonnikach jest bardzo dużo dobrych artykułów naukowych, ale nie znalazłem sposobu naprawy swojego zdrowia. Już wówczas miałem dość spore doświadczenie, ponieważ gro wyników APW opisałem, ułożyłem ponad 200 tys. programów suplementacji witaminowo - mineralnej. Ponad ¾ pacjentów Biomola ma problemy gastryczne. Po wielu rozmowach z gastrologami i mikrobiologami, doszedłem do wniosku, że już całe życie będę „łykał” chemioterapeutyk przeciwbakteryjny.

    W 2015 roku przyjechał do Biomola przedsiębiorca, który planował produkcję wysokooczyszczonego białka roślinnego. Miał kilka fabryk produkujących pelet opałowy. Zaproponowałem wspólne zrobienie nanocelulozy. We współpracy z jednym z instytutów naukowych w Łodzi, uzyskaliśmy nanocelulozę z łodyg roślin jednorocznych. Zacząłem szukać zastosowania dla nanocelulozy, ale wszyscy producenci polimerów, gum, farb, lakierów, klejów, mówili mi, żebym przyszedł za 100 lat, że nowopowstałe produkty będą nieśmiertelne. Kto podejmie się produkcji, np. opon, które przejadą 200 tys. km, albo tworzyw sztucznych, z których wyprodukuje się niezniszczalne karoserie samochodów, które będą bezpieczniejsze od metalowych. Totalna klęska.

    Zrezygnowany, wziąłem się do sprzątania laboratorium, aby zlikwidować pamiątki poniesionej porażki. To był moment, kiedy pomyślałem o błonnikach. Cały czas szukałem właściwego błonnika dla siebie. Już wówczas wiedziałem, że w diecie mamy złe proporcje pomiędzy błonnikami. Wiele firm produkuje różne błonniki. Nawet są błonniki syntetyczne. Sam spożywałem wiele produktów błonnikowych różnych firm z kiepskim skutkiem. Pacjentom zapisywałem najlepsze, jakie znalazłem na rynku. Najpopularniejsze były fruktany. Dobre, ale mają ograniczony efekt fizjologiczny. Błonniki rozpuszczalne sprzyjają rozrostom bakteryjnym, dlatego muszą mieć ograniczone zastosowanie. Przyczyn występowania rozrostu bakterii w jelicie cienkim (SIBO) jest wiele. Najważniejsze to złe zakwaszenie żołądka i coraz więcej entrobakterii w naszym środowisku. Poza tym zła dieta, distres itd.

    Zauważyłem, że pierwsze etapy przygotowania łodyg roślin jednorocznych do wyprodukowania nanocelulozy, służą do pozyskania włókna celulozowego. Czyli może coś znajdę dla siebie?! Ale nie można zrobić błonnika spożywczego z łodyg. Zacząłem eksperymentować z otrębami… Po pięciu latach pracy i niezliczonej ilości prób, opracowałem pierwszą technologię. Błonnik przygotowałem tylko dla siebie. Efekty były niezłe, ale ciągle to, nie było to. Po kilkunastu zmianach procesie technologicznym, uzyskałem właściwą frakcję błonnikową. Najciekawsze jest to, że zrezygnowałem z bardzo drastycznych etapów technologicznych. W produkcji błonnika wykorzystałem tylko naturalne związki biochemiczne, które zawsze były w środowisku i diecie człowieka. Przyjąłem następujące założenia: człowiek od zarania dziejów, spożywał dużo warzyw i owoców, mięso było rzadkością. Ilość spożywane mięsa była uzależniona od klimatu i dostępności. 2 tysiące lat temu nie było przemysłowej produkcji mięsa. Oznacza to, że nasz układ pokarmowy ukształtowało przede wszystkim pożywienie roślinne, w którym były różnorodne błonniki, wręcz cała gama błonników.

    Dziś wiemy, że różne struktury błonników mają wpływ na:

    - jakość trawienia decydująca o jakości odżywienia organizmu, począwszy od żołądka, kończąc na esicy,

    - układ immunologiczny, poprzez wpływ na komórki immunologiczne jelit (komórki klasy ILC3, polecam lekturę Wikipedii: hasło ILC3 w języku angielskim),

    - stan psycho – emocjonalny, itd.

    Jednym słowem błonniki poprzez różne mechanizmy fizyczne, chemiczne, biologiczne i epigenetyczne, kształtują wiele równowag i tendencji metabolicznych, decydujących o naszym zdrowiu.

    Skutkiem postępu cywilizacyjnego jest zwiększenie wydajności produkcji rolnej, kosztem jakości. Poszukałem w literaturze naukowej informacji na temat zmian w strukturach ziaren zbóż, które dokonały się na przestrzeni wielu lat, pod wpływam technik inżynierii genetycznej i stosowanych środków chemicznych, wspierających rozwój i ochronę roślin uprawnych. Następnie opracowałem etapy produkcji, podczas których niepotrzebne składniki wyeliminowałem, pozostawiając naturalnie oryginalną strukturę, składającą się z przyjaznych człowiekowi frakcji błonnikowych. Powstał naturalnie pierwotny błonnik z otrębów pszennych. Najlepsze efekty żywieniowe uzyskałem się łącząc błonnik z otrębów pszennych z naturalnymi suplementami diety. Suplementacja naturalnego pochodzenia witamin, minerałów, antyoksydantów, wsparta naturalnym nośnikiem, poprawiającym mechanizmy przyswajania, zaczęła przynosić rewelacyjne efekty. Po kilku miesiącach spożywania mieszaniny błonnikowej z naturalnymi suplementami, mogłem odstawić chemioterapeutyki, a parametry badań biochemicznych i mikrobiologicznych uległy znacznej poprawie. Wkrótce grono najbliższych przyjaciół, współpracowników, potem znajomych zaczęło spożywać nowy błonnik.

    Mój Biomolowy zespół zaproponował, aby podjąć próbę wyprodukowania nowego błonnikowego suplementu diety dla naszych pacjentów. Sami uruchomiliśmy produkcje wstępną, eksperymentalną, podczas której dopracowaliśmy reżimy i szczegóły technologiczne. Znaleźliśmy wspaniałych ludzi, dzięki którym produkcja suplementów błonnikowych została uruchomiona. Sam proces przygotowania produkcji gotowych suplementów zajął nam 2 lata. Zespól Biomola przygotował próbki, zlecił zrobienie koniecznych badań jakościowych i ilościowych, przygotował wszystkie konieczne materiały, zapewnił zachowanie wszystkich reżimów produkcyjnych, opracował i przygotował mechanizmy logistyczne, finansowe i marketingowe. Dziś mogę z satysfakcją stwierdzić, że projekt zakończył się sukcesem.

    Jeden z moich przyjaciół zapytał mnie: skąd wiedziałeś, jak to zrobić? Odpowiedź jest banalnie prosta. Najpierw trzeba mieć potrzebę, konieczność rozwiązania nierozwiązywalnego problemu. Pomocne jest wcześniejsze przestudiowanie podstawowych dziedziny nauki (matematyki, fizyki, chemii, biologii, fizjologii), w stopniu umożlwiającym zrozumienie mechanizmów natury. Trzeba mieć zespół wspaniałych ludzi. Wszyscy muszą wykonać dużo pracy i mieć nadzieję, że się uda.

    Tak powstał błonnik, który nazwałem Inubiotyk. Jedyny taki suplement na Świecie na bazie wieloskładnikowej frakcji błonnikowej, spełniające wiele funkcji metabolicznych.

    W skrócie:

    - reguluje pracę układu pokarmowego (ogranicza zaparcia, biegunki, stany zapalne jelit, zwiększa efektywność przyswajania, poprawia bariera jelitową, itd.),

    - wspiera immunologię (ogranicza i chroni przed autoagresją w chorobach autoimmunologicznych),

    - poprawia efektywność mechanizmów obronnych i regulacyjnych w chorobach metabolicznych, np. w cukrzycy, otyłości, itd.),

    - poprawia funkcję układu krążenia (regulując profil lipidowy, ogranicza ryzyko zawału, itd.),

    - i wiele innych (sukcesywnie będę opisywał zalety i zastosowanie suplementów serii Inubiotyk).

    Proszę pamietać, że stosowanie suplementów diety w trakcjie prosesów leczniczych zaleconych przez lakarza, musi być konsultowane z lekarzem prowadzącym. Proszę pamiętać róznież o tym, że suplementy są do diety!

    Biomol-Med zarejestrował nazwę produktu Inubiotyk®️, jako znak towarowy w Urzędzie Patentowym. Natomiast proces technologiczny został przyjęty do opatentowania w Urzędzie Patentowym. Na bazie Inubiotyku, ułożyłem składy błonnikowych suplementów diety.

    Nasz Zespól postanowił, że w pierwszej kolejności nasze suplementy błonnikowe udostępnimy do sprzedaży naszym Partnerom. Jest to wyraz wdzięczności, za ponad dwudziestoletnią współpracę.

    Błonnik Inubiotyk i seria suplementów na jego bazie ("Intens"," Junior", "Na co dzień", "Maślan", "Węgiel"), mogły powstać dzięki pracy całego zespołu Biomola, za co serdecznie dziękuję. Dziękuję naszym współpracownikom i kooperantom, którzy nam zaufali i pomogli uruchomić produkcję nowych suplementów diety.

    https://biomol.online/

    Sławomir Puczkowski

Blog dr. Puczkowskiego