• HOMO SYNTHETICUS OTYŁY

    05/11/2024

    CZĘŚĆ 1 - OTYŁOŚĆ

    Plik audio: https://drive.google.com/file/d/1GdZwT8FE7OjDyWSG8...

    Niniejszy tekst piszę z pozycji naukowca/przedsiębiorcy, który w NZOZ Biomol-Med tworzył i analizował tysiące programów żywieniowych zalecanych pacjentom na podstawie APW (tu ukłony dla mojego profesjonalnego i wspaniałego zespołu). Skala wykonanej przez nas pracy daje mi szansę na obiektywną ocenę domeny naszego życia zwaną „żywieniem ludzi”. Wszystko co poznałem, czego się nauczyłem w ciągu 25 lat pracy w NZOZ Biomol-Med mógłbym zawrzeć w jednym zdaniu: historia ludzkości toczy się dzięki genowi dominującemu w naszym ludzkim DNA, genowi wrodzonej „zdolności do zdobywania profitu”. Naturalne potrzeby czy ludzka pazerność, generuje wspomniany “profit”? Czy profitem są populacyjne dobre trendy zdrowotne? Zdecydowanie nie. Liczy się tylko profit w postaci zysków finansowych. Produkujemy masowo tanią ultra wysoko przetworzoną żywność, generując coraz większe koszty utrzymania dobrej kondycji zdrowotnej konsumentów.
    Wiele grup zawodowych zajmuje się jakąś częścią dziedziny nauki, zwaną ”żywieniem ludzi”.
    Na początku jest strefa produkcji rolnej. Należy do niej zaliczyć zarówno teoretyków/naukowców jak i praktyków/rolników; to są też: genetycy, chemicy, biochemicy, rolnicy, inżynierowie mechanicy, weterynarze, specjaliści od magazynowania i przechowywania płodów rolnych, itd..

    Drugą częścią jest produkcja artykułów spożywczych i suplementów diety. Ważny element tej części stanowi dystrybucja, czyli mechanizmy marketingowe, które mają za zadanie przekonać konsumentów, że promowany w danej chwili produkt spożywczy lub suplement diety są niezbędne dla polepszenia kondycji zdrowotnej i dla zaspokojenia swoich upodobań, ewentualnie predyspozycji żywieniowych. Oczywiście wcześniej reklamy uświadomiły konsumentom, że takie potrzeby mają.
    Trzecia część dziedziny: "żywienie ludzi", to my, czyli konsumenci, wspierani wiedzą dietetyków. Tylko man sę wydaje, że mamy wybór drogi żywieniowej. Po pierwsze, indoktrynują nas mas media, definiując wzorzec idealnej sylwetki i kondycji psycho - fizycznej, tylko po to, abyśmy stali się konsumentami danej marki. Po drugie, manipulują nami dietetycy, a właściwie pseudo dietetycy, którzy mają idealne rozwiązanie na każdą przypadłość ludzkiego zdrowia. Pseudo-dietetycy promują swój kreacjonizm naukowy, aby mieć większą widownię w nas mediach i większą sprzedaż swoich produktów, publikacji (mam nadzieję, że drogi czytelniku, nie zaliczysz mnie do tej grupy). Są też prawdziwi dietetycy, którzy każdego pacjenta traktują jak indywidualność biochemiczną/metaboliczną, wskazując dobrą dietę wspartą suplementacją witaminowo - mineralną na określony czas, jeśli trzeba we współpracy z lekarzem. Tacy dietetycy nie mają czasu na opowiadanie “głupot w internetach”. Chociaż, muszę przyznać, że kilka blogów i podcastów znalazło moje uznanie i szacunek, dla prezentowanej wiedzy i doświadczenia. Niestety, już dziś wielu z nas padło ofiarą ultra wysoko przetworzonej żywności. Kto uwielbia jakąś słodką przekąskę, bez której nie wyobraża sobie picia kawy podczas drugiego śniadania? Kto sięga po gotowy produkt spożywczy typu pizza, lazania, pasta, chipsy, chrupki, batoniki, spożywane jako np. podwieczorek? Produkty te mają wspaniałą konsystencję, smak, zapach, jednym słowem: kochamy je spożywać (według sugestii płynącej z reklamy). Stajemy się niewolnikami “pustych kalorii”, z dodatkami w postaci syntetycznych elementów odżywczych, aby konsument uznał produkt spożywczy za pełnowartościowy.
    Czwartą część dziedziny nauki “żywienie ludzi” stanowią pacjenci, mający wsparcie w lekarzach i dietetykach. System Opieki Zdrowia w Polsce jest na wysokim poziomie, wbrew opinii wielu sceptyków. Sceptykom polecam rozmowę z emigrantami, którzy wracają do Ojczyzny leczyć się. NZOZ Biomol-Med jest ośrodkiem medycznym/badawczym, który umożliwia odnalezienie właściwej drogi żywieniowej. Współpracują z nami dietetycy, lekarze, ośrodki ochrony zdrowia, sanatoria, domy seniorów, ośrodki SPA, odnowy biologicznej, fitness, itp. Przez 25 lat zbadaliśmy około pół miliona pacjentów. Dzięki temu możemy na skalę populacyjną oceniać zdrowotny efekt stosowania różnych diet, suplementów diety i spożywania zmieniającej się w ostatnich dwóch dziesięcioleciach żywności. Obserwowaliśmy przez te lata zmiany zachodzące w trendach zdrowia w Polsce i w Europie. Jedną z nich jest rosnąca tendencja do otyłości. Temat nader złożony, do którego można zaliczyć kwestie genetyczne, epigenetyczne, środowiskowe, dietetyczne, aktywności fizycznej, itd.. Wraz z tyciem pojawiają się problemy zdrowotne, które są na tyle złożone, że byłem zmuszony do poszukiwania nowych rozwiązań na szerokim rynku diet i suplementów diety. Niestety tego co potrzebują nasi pacjenci nie mogłem znaleźć. Dlatego siedem lat temu podjąłem próby wytworzenia naturalnego nierozpuszczalnego błonnika z otrębów zbożowych. Wielokrotnie ponosiłem porażki, które zniechęcały do dalszych prac badawczych. Trochę mając szczęście i intuicję, po siedmiu latach niezliczonych prób, udało się mojemu zespołowi wytworzyć właściwą formę błonnika z otrębów pszennych. Dokładnie przebadaliśmy strukturę nowego błonnika. Okazało się, że może on pełnić rolę regulatora procesów trawiennych (w zdrowiu i każdej chorobie) i mieć bezpośredni wpływ na potencjał immunologiczny i stan psycho - emocjonalny. Dlatego nazwaliśmy ten produkt Inubiotyk i na jego bazie wyprodukowaliśmy serię suplementów błonnikowych, które można wykorzystać w różnych sytuacjach gastrycznych, w zdrowiu i chorobie. Ułożylismy nasze suplementy tak, aby można je łączyć z błonnikami rozpuszczalnymi, których na rynku jest bardzo dużo. Traktując każdego indywidualnie (łącząc błonnik nierozpuszczalny z rozpuszczalnym i właściwymi bakteriami acydofilnymi) można uzyskać pożądany efekt fizjologiczny. Na podstawie opinii naszych pacjentów, mogę stwierdzić, że efektywność Inubiotyków przerosła moje oczekiwania… jednym słowem są rewelacyjne.
    „Otyłość jest jedną z chorób cywilizacyjnych XXI wieku, cierpią na nią ludzie niezależnie od wieku i płci. Światowa Organizacja Zdrowia donosi o epidemii - na świecie co roku z powodów powiązanych z otyłością i nadwagą umiera kilka milionów. Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia i Głównego Urzędu Statystycznego, co drugi dorosły w Polsce (powyżej 15+) ma kilka kilogramów za dużo. Trzech na pięciu ma nadwagę, a jeden na czterech jest otyły. W ciągu ostatnich lat odsetek dorosłych cierpiących na otyłość w Polsce systematycznie rośnie. Niestety, prognozy nie są optymistyczne. W 2025 roku otyłych będzie już 26% kobiet i 30% mężczyzn.
    (...)
    Wybrane zalecenia dotyczące prawidłowego odżywiania, które mogą wspomóc walkę z otyłością:
    Spożywaj posiłki regularnie...
    Jedz powoli..
    Komponuj posiłki na wzór Talerza Zdrowego Żywienia...
    Pamiętaj, że głównym źródłem węglowodanów powinny być pełnoziarniste produkty zbożowe bogate w błonnik pokarmowy...
    Zwróć uwagę na spożycie niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny omega-3 (tzw. „dobre” tłuszcze)…”
    Źródło: https://www.gov.pl/web/psse-staszow/24-pazdziernik...
    Postulaty nader słuszne. Niestety takie podejście do tematu otyłości można było prezentować 30 lat temu. Wówczas takie zalecenia pomogłyby w kształtowaniu zdrowia populacyjnego. Dziś zmieniło się wszystko. Dziś należny rozpocząć od dydaktyki, opartej na właściwych treściach merytorycznych, definiujących aktualne czynniki generujące nowe populacyjne tendencje zdrowotne, w większości złe. Żywność jest od zawsze czynnikiem o strategicznym znaczeniu dla każdego państwa. Nawet w czasach totalnej globalizacji i przejmowania przemysłu rolno – spożywczego przez ponad państwowe koncerny, powinniśmy wykorzystać jeszcze istniejący potencjał polskiej wsi i polskich producentów żywności.

    Należy stworzyć nowy własny dział gospodarki, promujący ekonomicznie i prawnie polskie przedsiębiorstwa rolno - przemysłowe, produkujące naturalne artykuły spożywcze. Ten program musi systemowo objąć przestrzeń: „Od pola przez stół do zdrowia”. Należy tym programem objąć produkty z małych i średnich przedsiębiorstw produkcji spożywczej.

    W tym celu konieczna jest ścisła współpraca polskiej nauki z rolnikami i producentami żywności, aby wykreować dział naturalnej żywności funkcjonalnej. Żywność taka musi mieć naturalną strukturę biologiczną, do której będą dodawane naturalne składniki odżywcze pozyskiwane bez degradowania ich naturalnych struktur stworzonych przez przyrodę.

    Każdy z nas potrzebuje codziennie ponad 70 elementów odżywczych, które budują nasz organizm i kształtują właściwe równowagi metabolicznej, tak aby zachować optymalny dobrostan zdrowotny do późnej starości.
    Opracowanie programu promocji produkcji naturalnej żywności funkcjonalnej pozwala zachować rodzinne gospodarstwa i rozwinąć własną gałąź małych, i średnich producentów naturalnej żywności funkcjonalnej.

    Najważniejszym efektem takiego programu będzie poprawa populacyjnego stanu zdrowia i ograniczenie wydatków na państwową na służbę zdrowia.

    Dziś jesteśmy konsumentami ultra wysoko przetworzonej żywności (włączając w to wszystkie produkty mające znamiona produktów eko- lub produktów żywności funkcjonalnej).
    Ultra wysoko Przetworzona Żywność (dla uproszczenia będę używał skrótu: UPZ) jest produkowana masowo, co oznacza, że jest tania, ma bardzo długi okres ważności do spożycia, czyli... się nie „psuje”, można ją kupić wszędzie i bardzo szybko zjeść.
    Taka żywność jest skonstruowana przez technologów produkcji żywności i specjalistów od potrzeb żywieniowych człowieka.
    Ultra wysoko przetworzona żywność UPZ nie ma nic wspólnego z naturalnymi produktami spożywczymi, nawet jeżeli na etykietach takich produktów są informacje o zawartości elementów odżywczych.
    Ultra wysoko przetworzona żywność UPZ powstaje w kilku etapach:
    1. masowa kontraktowa produkcja rolna (rolnik staje się pracownikiem dużych koncernów rolnych; skutek: degradacja ziemi i kultury wiejskiej, utrata dziedzictwa i niezależności);
    2. oddzielanie witamin, antyoksydantów, NNKT, i innych nietrwałych składników odżywczych od składników podstawowych, czyli białek, tłuszczy, węglowodanów; składniki podstawowe przerabia się tak, aby były trwałe; dlatego z ziaren, warzyw i owoców zostają wyizolowane: tłuszcze, białka, węglowodany, które poddaje się przetwarzaniu w produkty trwałe i wysoko energetyczne (np. tłuszcz się utwardza i estryfikuje; białko się degraduje i frakcjonuje; węglowodany się degraduje poprzez modyfikacje naturalnych struktur);
    3. na bazie przetworzonych podstawowych składników odżywczych (zmodyfikowanych białek, tłuszczy i węglowodanów) konstruuje się produkt żywnościowy, poprzez dodanie trwałych „syntetycznych” witamin, antyoksydantów, konserwantów, wypełniaczy, zagęszczaczy, emulgatorów, barwników, zapachów; zajmują się tym wyspecjalizowane laboratoria naukowe, w których konstruuje się UPZ, czyli przemysłowy produkt nadający się do spożycia, zgodny z upodobaniami żywieniowymi konsumentów.
    Ultra wysoko przetworzony produkt spożywczy UPZ wygląda, pachnie i smakuje wyśmienicie. Ma dużo pustych kilokalorii i wiele elementów odżywczych. Czy taka żywność jest dobra i bezpieczna? Tak. Jeżeli w „fast foodzie” ktoś zje frytki z kurczakiem, pizzę, hamburgera lub hot-doga, nikt poważnie nie zachoruje. Ale, jeżeli takie pożywienie jest codzienną podstawą naszej diety, bardzo szybko znajdziemy się w strefie ryzyka powstawania zaburzeń metabolicznych.
    Codzienne spożywanie UPZ degraduje system samoregulacji metabolicznej ludzkiego organizmu. Nasz system neuroendokrynny nie rozpoznaje momentu, kiedy mamy skończyć posiłek. Nie wiemy, kiedy mamy jeść i pić, tracimy instynkt żywieniowy. Silna wola i świadomość zdrowotna nie pomoże. Konstruktorzy UPZ, czyli przemysłowych produktów nadających się do spożycia, stworzyli coś co wygląda jak pokarm, który uwielbiamy. Jedzenie UPZ jest przyjemne, ponieważ jest chrupiące, lub mięciutkie, kusi fantastyczną gamą smakową i zapachową, itd., itp.. Jeżeli ktoś raz spróbował i zachwycił się formą, smakiem, zapachem UPZ będzie coraz chętniej i częściej sięgał po niego. Konstruktorzy zaprojektowali przemysłowe produkty nadające się do spożywania tak, aby bezpośrednio wpływały na nasz układ nerwowy. Człowiek ma bardzo dobrze rozwinięte zmysły. Rozpoznajemy miliony smaków i zapachów. Podczas jedzenia naturalnej żywności, np. ugotowane ziemniaki, rozpoznamy ich charakterystyczną konsystencję, smak i zapach. Spożywając naturalne ziemniaki będziemy angażowali tylko kilka typów kubków smakowych na języku i mało zapachowych w nosie, i nosogardzieli (ten drugi typ rozpoznania zapachu jest najważniejszy, ponieważ łączy się bezpośrednio ze smakiem). Koncern przemysłowy z ziemniaków ekstrahuje podstawowe składniki, przetwarza tak, aby były trwałe, dodaje syntetyczne smaki i zapachy, łączy z mieszaniną kilkunastu koncentratów ekstraktów z ziół, dodaje wypełniacze, emulgatory, konserwanty. Otrzymuje produkt, który będzie można nazwać, np. chipsy ziemniaczane (pomimo tego, że ziemniaków będzie w nich około 50%). Taki produkt będzie oddziaływał jednocześnie na bardzo dużą ilość różnych kubków smakowych i zapachowych. Przecudna gama smaków i zapachów będzie sugerowała, że jest to produkt naturalny, pachnący np. jak młode ziemniaczki z masłem (glikol propylenowy zaakcentuje smak ziemniaków, a butanodion masła). Oddziaływanie ultra przetworzonej żywności na tak ogromną ilość kubków smakowych i zapachowych zmieni nasz system rozpoznania “kary i nagrody”, promując doznania zwiększające naszą satysfakcję ze spożywania UPZ.
    Ludzie spożywający ultra wysoko przetworzone produkty spożywcze uzależniają się od ich jedzenia! To jest dziś główny czynnik powodujący tycie na skalę populacyjną.
    Ogromna ilość rożnych dodatków żywieniowych nawet w małych liściach ma bezpośredni wpływ na nasz system obrony przed „czynnikami obcymi”, czyli układ immunologiczny. Gatunek ludzki nigdy wcześniej nie spożywał żywności zawierającej produkowane w fabrykach związki chemiczne, które dla naszej immunologii są „czynnikami obcymi”. Jeżeli ktoś z czytelników na alergię, uczulenie, zaburzenia emocjonalne, itp, to już teraz musi przeanalizować swój jadłospis. Często rozmawiam z pacjentami, którzy twierdzą, że mają tego typu przewlekłe problemy i nikt, i nic nie może im pomóc. Swoim pacjentom tłumaczę, że jeżeli w jadłospisie znajdą dużo produktów UPZ, to jest prawdopodobieństwo, że sami mogą swoje problemy rozwiązać, poprzez rezygnację z UPZ. Niestety wielu z nich nie zwraca na to uwagi, co bardzo często po wielu latach kończy się to przewlekłą chorobą autoimmunologiczna lub metaboliczną. Otyłość jest jedną z chorób metabolicznych.
    Biochemiczna natura nadmiaru tkanki tłuszczowej przyczynia się do powstawania w organizmie przewlekłego stanu zapalnego i rozlegulowania układu immunologicznego. Bezpośrednio jest to związane z funkcjonowaniem wrodzonych komórek limfatycznych ILC3 znajdujących się w naszych jelitach. Komórki te determinują odpowiedź immunologiczną w zależności od tego, jak kształtowane jest środowisko jelitowe, czyli jaki charakter i skład ma treść pokarmowa.



    CZĘŚĆ 2 – INUBIOTYK MAŚLAN
    Dla kształtowania odpowiedniego środowiska jelitowego opracowaliśmy w Biomol-Med własne autorskie rozwiązanie, o czym wspomniałem wcześniej. Opracowaliśmy nową naturalną formę błonnika z otrębów pszennych, która zbudowana jest z naturalnej nierozpuszczalnej struktury celulozy połączonej z arabinoksylanami. Nazwa “Inubiotyk” najlepiej wskazuje na charakter tej formy błonnika:
    - po pierwsze po usunięciu ze specjalnie dobranych otrębów pszennych czynników antyodżywczych i niekorzystnych dla zdrowia, pozostał w całkowicie naturalnej, niezmienionej strukturze biochemicznej błonnik nierozpuszczalny,
    - po drugie reguluje procesy metaboliczne na etapie wejścia i wyjścia (na ludzki metabolizm składają się cztery etapy: 1. wejście - układy pokarmowy i oddechowy, 2. transport - krew, limfa, błony biologiczne, 3. magazyn - zawartość komórek, 4 wyjście - diuretyka, defekacja, oddech, skóra); czyli Inubiotyk wpływa na równowagę metaboliczną, poprzez poprawę wydajności/efektywności trawienia i wyregulowanie długości pasażu kałowego,
    - po trzecie, ma bardzo dobry wpływ na równowagę immunologiczna i stan psycho - emocjonalny.
    Podsumowując: dzięki swojej naturalnej strukturze Inubiotyk pełni rolę regulatora mechanizmów tworzenia treści pokarmowej, zwiększa efektywność trawienia, reguluje proces tworzenia masy kałowej, poprawia stan odżywienia, reguluje mechanizmy usuwania toksyn, równoważy stan układu immunologicznego, poprawia mechanizmy adaptacyjne regulujące odpowiedź na stresory, poprawia równowagę emocjonalną. Dodatek maślanu sodu wpływa na kształtowanie odpowiedzi immunologicznej, minimalizując stany zapalne w organizmie. https://inubiotyk.com/inubiotyk-maslan/


    "Ludzki mikrobiom jelitowy jest kluczowym
    elementem trawienia, rozkładającym złożone
    węglowodany, białka i tłuszcze, które docierają do dolnego odcinka przewodu pokarmowego.
    W wyniku tego procesu powstaje wiele metabolitów, które mogą działać zarówno lokalnie, jak
    i ogólnoustrojowo (po wchłonięciu do krwiobiegu). Wpływ tych substancji biochemicznych na
    zdrowie człowieka jest złożony, ponieważ z takich szlaków mikrobiologicznych można uzyskać
    zarówno potencjalnie korzystne, jak i potencjalnie toksyczne metabolity, a w niektórych przypadkach efekty te zależą od stężenia metabolitu
    lub lokalizacji narządu.
    Właściwy poziom maślanu sodu w jelitach
    zapobiega różnego rodzaju stanom zapalnym
    przewodu pokarmowego.

    Wykazano, że może on regulować działania
    związane z homeostazą komórkową, w tym
    przeciwbiegunkowe, przeciwutleniające, przeciwnowotworowe i przeciwzapalne. Obecnie
    produkty zawierające maślan sodu znajdują zastosowanie we wszystkich typach patologii układu pokarmowego, takich jak stany zapalne jelit,
    zespół jelita drażliwego czy biegunki."

    Maślan sodu łagodzi stany zapalne błony, śluzowej jelit, wzmocnia barierę jelitową, wspiera motorykę jelit, poprawia procesy wchłaniania, reguluje metabolizm lipidów, działa ogólnoustrojowo przeciwzapalnie.

    Maślan sodu może wspierać uzyskanie poprawy funkcji układu pokarmowego w przypadkach:

    zespołu jelita drażliwego, nieswoistych stanów zapalnych jelit (m. in. wrzodziejącym zapaleniu jelit, grubego, choroba Leśniowskiego-Crohna), choroby uchyłkowej jelita grubego, zaburzeń czynnościowych przewodu pokarmowego, biegunek o różnym podłożu, zaparć, stanów po radioterapii i zabiegach chirurgicznych dolnego odcinka przewodu pokarmowego.


    Źródło: Butyric acid and butyrate – biological significance and therapeutic applications, dr n. farm. Agnieszka Zielińska, Nr art. Lek. 202311.02
    Cdn.

    null null

Blog dr. Puczkowskiego