Populacyjne potrzeby żywnościowe.
Na podstawie dwudziestu lat doświadczeń i około 400 000 przebadanych w Biomol-Med Pacjentów, z przykrością muszę stwierdzić, że większość z nas ma braki żywieniowe. Jeszcze 15 lat temu wielu dietetyków twierdziło, iż różnorodna dieta regionalna, zabezpiecza wszystkie potrzeby żywieniowe człowieka. Świat się zmienia… W produktach spożywczych są powszechne braki podstawowych elementów odżywczych. Główną ich przyczyną jest wprowadzenie monokultur w rolnictwie i produkcja artykułów spożywczych wysoko - przetworzonych. Dla zachowania właściwego dobrostanu zdrowotnego każdy z nas potrzebuje codziennie ponad siedemdziesiąt elementów odżywczych. Dzisiaj nie ma możliwości ułożenia diety zawierającej wszystkie konieczne witaminy, minerały, nienasycone kwasy tłuszczowe, antyoksydanty itd.. Dlatego koniecznością jest stosowanie suplementacji diety elementami odżywczymi w tabletach, kapsułkach, proszkach, płynach. Ideałem jest stosowanie suplementacji celowanej, indywidualnej, ułożonej na podstawie wywiadu i badań umożliwiających ocenę stanu odżywienia człowieka.
Na dziś jedyną dostępną metodą oceniającą stan odżywienia organizmu jest analiza pierwiastkowa włosów. Właściwa interpretacja wyniku pozwala na zalecanie indywidualnego sposobu żywienia w każdej sytuacji zdrowotnej. Dla wielu Pacjentów NZOZ Biomol-Med prawdziwym wyzwaniem jest zmiana diety i konieczność zażywania wielu tabletek z elementami odżywczymi. Tabletki suplementów diety są w 100% bezpieczne, ponieważ w ich składzie są elementy odżywcze, a nie leki. Zerwanie z dotychczasowymi nawykami żywieniowymi jest najtrudniejszym zadaniem. Warto, ponieważ zalecona dieta jest podstawą. Przede wszystkim buduje właściwe środowisko tkankowe i komórkowe, w którym elementy odżywcze będą sprzyjały niwelowaniu złych tendencji zdrowych.
Każdy z nas je to co lubi. Niestety przemysł rolny i spożywczy wykorzystuje bezwzględnie nasze zmysły, aby sprzedać produkty, które nie zawierają naturalnych składników kształtujących smakowe odczucia estetyczne. Do wysoko-przetworzonych produktów spożywczych dodawane są wypełniacze, konserwanty i polepszacze wyglądu, zapachu i smaku. Straciliśmy populacyjny instynkt poczucia smaku. Nie poszukujemy treści pokarmowych kierując się wrodzonym instynktem.
Profanacja smaku
Technolodzy żywienia wykorzystują preferencje ludzkich zmysłów, do produkcji wysoko-przetworzonych artykułów spożywczych. Odczuwany pięć smaków: słodki, słony, gorzki, kwaśny i umami (coraz częściej w literaturze można znaleźć opis smaku tłustego). Umami jest jednym z najbardziej poszukiwanych smaków odczuwanych przez człowieka. Uwalniany jest w procesie długiego gotowania mięsa. Dlatego szybko bogacące się społeczeństwa wschodu (w Chnach, Indiach) poszukują dla swoich diet coraz więcej mięsa. Chów zwierząt na skalę przemysłową stanowi największe obciążeni dla naturalnych ekosystemów Ziemi. Nadzieje budzi wykorzystanie hodowli komórkowych, jako źródła mięsa.
Już po pierwszym kęsie pączka lub pierwszym łyku słodkiego napoju nasze komórki tłuszczowe uzyskują informację o konieczności pełnej mobilizacji. Na błonie śluzowej kubków smakowych języka i podniebienia znajdują się receptory rozpoznające cząsteczki glukozy. Jest to nasze dziedzictwo z minionych tysiącleci, mające na celu przetrwanie gatunku. Niemowlę ssąc pierwsze krople mleka matki przyjmuje dużą dawkę laktozy (dwucukru zbudowanego z glukozy i galaktozy), który aktywuje wytwarzanie insuliny, poszerzającej światło naczyń krwionośnych aby procesy transporty tłuszczy i innych składników odżywczych przebiegały sprawnie do najodleglejszego miejsca w organizmie.
Ten schemat funkcjonuje w świecie ssaków. Glukoza jest wyznacznikiem dla organizmu czasu aktywacji procesów metabolicznych mających na celu utrzymanie ciągłości życia. Np. krowa żuje tak długo swój pokarm, aż w treści pokarmowej powstaną cukry proste ze złożonych węglowodanów wysokoskrobiowych. Pojawienie się smaku słodkiego jest sygnałem, ze żucie można zakończyć, a treść pokarmowa jest pełnowartościowym źródłem wszystkich składników pokarmowych.
Cukier i smak słodki odgrywają w fizjologii ssaków bardzo ważną rolę. Niestety zmiana proporcji w składnikach pokarmu, szczególnie na korzyść cukrów prostych przyczynił się do poważnych zaburzeń metabolicznych występujących w całych populacjach. Ich następstwem jest otyłość, cukrzyca i wiele chorób dieto-zależnych.
Smak słony sam w sobie wcale nie jest niezdrowy, wręcz przeciwnie, bez niego życie by nie istniało. Smak słony jest informacją dla organizmu o obecności soli mineralnych sodu i potasu. Spożywanie tych soli ma wpływ na regulację gospodarki wodnej, utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej, działanie układu nerwowego i mięśniowego. Nadmiar tych soli jest szkodliwy.
W celu poprawy walorów smakowych i dla przedłużenia świeżości produktów spożywczych, w naszej diecie jest coraz więcej soli. Wszystkie produkty na bazie mięsa, sosy, ciastka, posiłki typu fast-food czy instant, a nawet pieczywo dużo soli.
Według Światowej Organizacji Zdrowia WHO powinniśmy spożywać maksymalnie 5 gramów soli dziennie. Tyle mieści się na jednej płaskiej łyżeczce. Spożywamy codziennie dwa/trzy razy więcej. Dlatego tak powszechnie występują: nadciśnienie tętnicze, zmiany miażdżycowe, choroby niedokrwienne serca, udaru mózgu, niewydolności nerek i osteoporoza.
Osoby spożywające dużo słonych pokarmów maja zawsze duże niedobory żywieniowe. Nadmiar jonów sodu blokuje naturalne mechanizmy przyswajania w nieorganicznych elementów odżywczych, szczególnie wapnia i magnezu.
Brak dbałości o zdrowie na co dzień, przyczynia się do osłabienia odporności na zarażenia patogenami.
Nie dbamy o swoją dietę, kondycję psycho - fizyczną, nie robimy okresowych badań. Będąc w ciągłej gonitwie za lepszym bytem, zapominamy o najważniejszym, o zdrowiu. Wielu z nas nawet nie przypuszcza jakie zagrożenia czyhają w tendencjach zdrowotnych. Nawet osoby uważające siebie za okaz zdrowia, zachorowały i przegrały walkę z koronawirusem. Oznacza to, że każdy może być zaliczony do grupy ryzyka.
Braki podstawowych elementów odżywczych w diecie główną przyczyną deficytów immunologicznych.
Każdy z nas może mieć inne deficyty immunologiczne wrodzone i nabyte. Wrodzone są uwarunkowane genetycznie. Mogą powodować zaburzenia w budowie, dojrzewaniu i funkcjonowaniu komórek i narządów układu immunologicznego.
Opisano ponad 150 wrodzonych niedoborów odporności. Różnią się od siebie od siebie, ale łączy je jedna ważna cecha. Wszystkie są wynikiem defektu jednej z funkcji normalnego układu odpornościowego. Wrodzone niedobory odporności wynikają z jakiegoś defektu w systemie immunologicznym. Defekt może dotyczyć limfocytów T, limfocytów B, komórek NK lub jakiegoś elementu systemu dopełniacza.
Immunologiczne deficyty nabyte są spowodowane:
- skumulowaniem w sobie różnych patogenów: bakterii, wirusów, grzybów i pasożytów;
- złą jakością odżywienia organizmu, będącą skutkiem diety fast foodowej i wysoko-przetworzonej, powodującą długotrwałe braki magnezu, cynku, selenu, omegi3, antyoksydantów;
- intoksykacją rtęcią, ołowiem, arsenem, kadmem, pochodnymi teflonu, glifosatem, polifenolami, dioksanami itp.;
- alergizacją żywością modyfikowaną genetycznie: kazeiną krowiego mleka, glutenem z pszenicy, itd.;
- nadmiarem zażywanych leków przeciwbólowych, przeciwgorączkowych i przeciwzapalnych;
- itd., itd.; to jest bardzo długa lista, do której cały czas dopisuje się nowe elementy.
Im większe braki w obronie immunologicznej, tym większe niebezpieczeństwo pojawienia się pełnoobjawowej choroby C-19. Deficyty immunologiczne umożliwią wirusowi SARS-CoV-2 niszczenie naszego organizmu długo po pierwszym zakażeniu.
Z badań prowadzonych w NZOZ Biomol-Med wynika, że normalnych czasach (nie pandemicznych) wszyscy mamy niedobory podstawowych elementów odżywczych, a połowa ma intoksykację metalami toksycznymi. Podczas pandemii paradoksalnie sytuacja mogłaby ulec poprawie, ponieważ sprzedaż suplementów diety poszybowała w górę. Stosowanie suplementów diety na podstawie informacji uzyskanych w reklamach może być wysoce szkodliwe. Niestety coraz więcej takich przypadków obserwuje wśród Pacjentów trafiających do NZOZ Biomol-Med. Pacjenci zażywają za duże dawki witaminy C, B3, cynku i wielu preparatów ziołowych. W efekcie następuje pogorszenie stanu zdrowia fizycznego i psychicznego. Nadmiary wielu elementów odżywczych są bardziej niebezpieczne od ich niedoborów. W internecie pojawiają się sensacyjne informacje sugerujące działanie przeciwwirusowe jakiegoś elementu odżywczego. To jest kłamstwo. Prezentacja pseudo-naukowców zawsze rozpoczyna się od wyrywkowego przedstawiania doniesień naukowych, wykazujących sensacyjne odkrycia badaczy. Zawsze celem takich prezentacji jest sprzedaż jakiś suplementów diety, im większa tym lepiej.
Są dobre suplementy diety. To suplementy bazujące na ekstraktach z naturalnych źródeł roślinnych zawierające minerały, witaminy, NNKT, itd.. Przez dwadzieścia lat układania programów suplementacji diet widziałem efektywność różnych suplementów diety. Zapewniam, że właściwie zrównoważone odżywianie gwarantuje dobra, naturalna forma elementu odżywczego, a nie jego dawka.
Człowiek, a w nim układ immunologiczny, jest bardzo precyzyjnym organizmem, złożonym ze ściśle połączonych systemów. Bezpodstawne stosowanie jakiś diet i jakiś suplementów, można porównać do naprawiania lub regulowania szwajcarskiego zegarka młotkiem. Skutki takiego działania są dalekie od oczekiwanych.
Układ immunologiczny, jak i każdy inny, należy kształtować przez całe życie. Można to zrobić właściwe, po rozpoznaniu swoich indywidualnych potrzeb żywieniowych.
Stara prawda głosi: profilaktyka jest 1000 razy bardziej opłacalna niż leczenie.
autor zdjęcia Paweł Uchorczak
https://szkolakrajobrazu.pl/pawel-uchorczak